poniedziałek, 20 września 2010

VI Park Krajobrazowy Międzyrzecza Warty i Widawki

   Kolejny raz, tak jak na poprzednim wypadzie, skorzystałem z pomocy kolegi. Międzyrzecze Warty i Widawki jest z pewnością atrakcyjne z punktu widzenia kajakarza czy innego „wodniaka”. Ja jednak z braku środków postanowiłem ten park zwiedzić pieszo. Typowa turystyczna wycieczka. Za cel obrałem sobie odwiedzenie wszystkich czterech rezerwatów.
   W lesie znalazłem się dopiero w piątkowy wieczór. Cieszyłem się z zabranego namiotu. Komary i bąki doskwierał aż do niedzielnego poranka. Widać wiosenno-letnie powodzie i podtopienia im sprzyjały. W sobotę żar lał się z nieba. Trzykrotnie kąpałem się w Warcie a do wieczora wypiłem osiem i pół litra płynów, w które zaopatrywałem się mijając kolejne miejscowości. W nocy z soboty na niedziele dokoła szalały burze. Chociaż żadna nie zbliżyła się na tyle blisko aby stworzyć realne zagrożenie to błyski i grzmoty budziły grozę. Noc zdecydowanie potęguje obraz tego pięknego lecz niebezpiecznego zjawiska. W niedzielę pogoda się zmieniła. Był pochmurny chłodny dzień z przelotnymi mżawkami. Wędrówkę zakończyłem pod mostem przy drodze...., z którego zabrał mnie kolega.
   Okazało się, że na tego rodzaju wędrówce o wiele lepiej spisują się buty niskie i lżejsze od ciężkich typowo wojskowych. Nogi i stawy nie męczą się tak bardzo a i okres schnięcia butów jest o wiele krótszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz